Okiem opiekuna, czyli Jacka Kukorowskiego relacja z Łazów

W dnich 28 września – 4 października b.r. odbyły się w nadmorskich Łazach strefowe eliminacje międzywojewódzkie, stanowiące półfinał mistrzostw Polski juniorów młodszych w szachach klasycznych.

Wśród młodych adeptów królewskiej gry z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego o medale i awans do przyszłorocznego finału rywalizowało 5 reprezentantów gnieźnieńskiego Chrobrego. Ostatecznie awans uzyskał Jan Kukorowski, który w grupie do lat 13 był drugi oraz Jacek Miętkiewicz, zajmując w tej samej grupie wiekowej miejsce 4. Sukcesem zakończył się też występ Maksymiliana Łepskiego, który po bardzo dobrej grze wypełnił normę na drugą kategorię szachową. Trenerem naszych zawodników w Łazach był Mirosław Sobczak, zaś opiekunem Jacek Kukorowski, który przekazał nam kilka uwag na temat pobytu i występu reprezentantów Chrobrego:

„Makroregion 2015, Łazy:

Mateusz – podejście luzackie. Cokolwiek trener powie – Mateusz i tak wie lepiej. Partie lepsze/gorsze, ale zawsze do przodu i z dystansem. Poczucie humoru to zjawisko, które znakomicie charakteryzuje naszego zawodnika. Podczas partii częste wizyty w w.c. zapewne pozwalają na nabranie większego dystansu do rozgrywek. I proszę na naszego zawodnika nie narzekać, kiedy przytrafi się przegrana z III kat., ponieważ świetnie wychodzą mu pojedynki w piłkę nożną na turniejach szachowych. Aż szkoda, że tutaj nie było stołu pingpongowego – z pewnością wynik naszego zawodnika byłby jeszcze bardziej zauważalny. A już zainteresowanie tym, co się dzieje na ekranie własnego tableta graniczy z umiejętnościami arcymistrzowskimiMateusza trudno zagnać do spania wieczorem – czasami wygrywa ten, a czasami inny ekranik. Grunt, że Mateusz zawsze wygrywa własnym dobrym samopoczuciem.

Wojtek – mistrz autopromocji. Półtora miesiąca zamierzonej przez siebie przerwy w szachach i pięć punktów na dziewięć partii w poważnym turnieju to znakomite osiągnięcie! Wiecznie zapowiadający się świetnie talent szachowy niczym swego czasu Grzegorz Filipowski w łyżwach. Słucha trenera jak nikt w klubie, i jak nikt zgadza się z trenerem w całej rozciągłości trenerskich wywodów. Rozgrzany po pierwszych niepotrzebnych niepowodzeniach, wygrywa w końcówce turnieju jak chce i na swoich warunkach. Przegrane partie są oczywiście winą rzeczonej przerwy, ale i tak będzie wszystko dobrze. Wyraźnie słabsi zawodnicy odpadają w konfrontacji z Wojtem niezwykle szybko i po spektakularnych rozwiązaniach na szachownicy. Piękne maty pozwalają udowodnić trenerowi to i owo, zwłaszcza owo!

Jacek – mistrz przypadku, fuksiarz wieczny i godny podziwu. Rok temu fuksem dostał się do finałów, tego roku było podobnie. Szczęściarz jakich mało!
Początkiem turnieju grzał miejsca w ogonie stawki, by po nieoczekiwanym zwycięstwie w ostatniej rundzie z kolegą klubowym oraz po korzystnym układzie w tabeli cudem dostać się do finałów MPJ. Powinien dwóm kolegom klubowym lody postawić albo dobry deser, bo rozwiązań w ostatniej rundzie nie byłby w stanie przewidzieć najbardziej zagorzały w bojach bukmacher!
Po zakończonym turnieju jego tata powiedział nam, że Jacek nie powinien się dostać do finałów i że powinno to być dla niego nauczką. My sądzimy jednak, że dobrze się stało, że Jacek uzyskał awans – niech po raz wtóry zobaczy jak gra czołówka polskich szachistów w tej grupie wiekowej. To na pewno będzie bezcenne doświadczenie! Dla Jacka w szczególności, ale i dla nas wszystkich także.

Jan – wieczny mistrz świetnego drugiego miejsca, albo drugiego planu. Srebrne puchary i medale aż się przelewają z półki pełnej trofeów. Albo przegrywa wszystko jak leci, bo zły dzień i pogoda i koledzy i nie wiemy co właśnie i co ino, albo wygrywa nieomal wszystko, a „nieomal” jest słowem wytrychem. Czasami świetnie prezentuje się w początkach turnieju okupując pierwsze miejsca do połowy rozgrywek, innym razem podnosi się po kilku pierwszych porażkach prezentując znakomitą formę w ostatnich partiach. Tym razem pierwsze trzy partie okupuje pierwsze miejsce, czwarta – zremisowana przez przypadek i przez chwilową nieuwagę nadal pozwala na okupowanie miejsca pierwszego. Potem różnie, grunt, że przed partią ostatnią mamy kalkulację: musi wygrać albo zremisować – będzie wtedy złoto. Kolega klubowy w tej partii raczej do ogrania. Zlekceważył nasz Jaś kolegę? A może się zbytnio rozluźnił? Tak chciał wygrać turniej, tak opowiadał i nam i trenerowi o złocie i najważniejszym pucharze. Znowu drugie miejsce – jest awans! Ale nie ma wisienki na torcie….

I na koniec Maks – dla mnie, dla Waszego Latającego – największy zwycięzca turnieju! Chłopak, który wygrywa pierwszą partię w cuglach, cudem przegrywa partię drugą, kiedy z klubowym kolegą jedynym uczciwym wynikiem powinien być remis! Potem niepotrzebna przegrana z późniejszym zwycięzcą turnieju i solidny remis z kolejnym niezwykle silnym klubowym kolegą.
Układ w tabeli sytuuje Maksa w bardzo niekorzystnym miejscu na przedostatnią rundę – gra on z okrutnie mocnym zawodnikiem z Kalisza. Przed rundą zawodowi zakładacze nie daliby za naszego juniora złamanego grosza, po rundzie mógłby on zbierać owacje na stojąco. Kochani, tak, Maks to największy zwycięzca Makroregionu w Łazach! Facet pokazał na co go stać w najtrudniejszej rundzie! Pokazał klasę i w poprzednich i w ostatniej również. Trudno – remis w ostatniej dawał mu „zaledwie” ugranie upragnionej drugiej kategorii. Wygrana dałaby awans do MPJ! Po przedostatniej partii nasz zawodnik dostał sporo pochwał od wszystkich, od trenerów (nawet od tych najbardziej wymagających!), od kolegów klubowych, od rodziców. Ale bodaj najcenniejsze gratulacje były od przeciwnika, którego pokonał. Oskar pokazał klasę gratulując Maksowi ponadprzeciętnej partii – obaj panowie: szacun od Latającego!!!!! Prawdziwie szkoda, że Maks nie awansował do MPJ w tym rozdaniu, ale śledząc jego burzliwy rozwój możemy stwierdzić, że nie jest to Maksa ostatnie szachowe słowo! Maks, walcz! Cały Klub, cały Chrobry Tobie kibicuje prawdziwie i szczerze! Co zrobisz ze swoim talentem szachowym, jeden Bóg wie. Mamy nadzieję, że na swoją i na Klubu chwałę Twój talent szachowy rozkwitnie!
Czego życzy Wam wszystkim i kibicom i zawodnikom Chrobrego Wasz Latający!”

Jacek Kukorowski

 

Zobacz także:

 

Wyniki MMJ (C 11) – Łazy, 28.09-04.10.2015 roku 

 

Wyniki MMJ (C 13) – Łazy, 28.09-04.10.2015 roku 

Zdjęcia z MMJ w Łazach (po otrzymaniu)