Relacja Jacka Kukorowskiego z „Rodzinnego Pikniku Szachowego”

Prezentujemy poniżej relację Jacka Kukorowskiego z „Rodzinnego Pikniku Szachowego”, który odbył się w minioną niedzielę w Węgorzewie:

Na początku była decyzja (raczej mało odpowiedzialna): tak! robimy w kukorzewie imprezę szachową! znaczy turniej, znaczy ognisko, znaczy …. Co do cholery to wszystko znaczy?…

Potem nieskończona ilość telefonów od Prezesa Emila, że niby coś w Pobiedziskach, ale prognoza pogody w kratkę, a może wymyślę coś jeszcze… bo niby deszcz i nie jest dobrze.

No to zabieram się do walki – najpierw telefon do piastowskiego grodu w Pobiedziskach, potem emalia potwierdzająca … potem nerwy, czy deszcz, czy słońce. Prawie odwołałem imprezę.

Lidka Żurawska czuwała i dzięki Jej modłom i „układom na górze” przyszło w odpowiednim czasie słoneczko! Spóźnili się do Grodu ci, którzy mieli się spóźnić 😉

Potem było strzelanie ze średniowiecznych machin (nie było mnie – rozpalałem już w tym czasie u mnie ognisko!). Ponoć w Pobiedziskach wrażenia bezcenne!

Godzina osiemnasta – umówiona – spora część grupy przyjeżdża do kukorzewa. Potem kilka rodzin dociera z lekkim opóźnieniem (po konsultacjach telefonicznych) – jak to dobrze, że ktoś wymyślił komórki 😉 .

Ognisko już się pali, donosimy na spory stół to, co każdy przywiózł – sałatki, kiełbaski, boczek, sporo słodkich wypieków, no i napoje z sensem i bez sensu 😉

Szachowe stoły już są rozłożone, krzesełka też. Wszystko ze skrzynek z recyklingu (w końcu turniej tutaj to „blitz-box 😉 ). Pogoda się normuje – za godzinę nie ma jednej chmurki na niebie, owady (bo raczej letnio) nie dokuczają – słowem: wymarzone warunki na niedzielna imprezkę! [Ponoć co drugi głupi ma szczęście – że niby jestem, jako organizator, ten drugi 😉 ]

Szachiści rozpoczynają grę. Przedtem trzeba było ustalić reguły turnieju – tu Miro S. stanął na wysokości zadania, i Szymon B., i duża Foczka….. i Litwini pomogli – słowem: wspólnymi siłami udało się rozpocząć „I Kukor Cup Blitz Box 2014”!

Rozgrywki były zacięte, wyniki mało przewidywalne (Jaś K. na przykład wygrał w pierwszej partii z późniejszym zwycięzcą turnieju!).

Tuż obok reszta towarzystwa raczyła się rozmowami przy suto zastawionym stole. I przy ognisku. Dzieciaki zachwycone stworami w gospodarstwie – konie, kozy, zwłaszcza ta najmłodsza kózka robiła furorę. Do tego sporych rozmiarów huśtawka, trampolina i sporo terenu do spacerów.

Rozdanie nagród odbyło się nieomal o zmroku – świece zapalone na biesiadnym stole budowały nastrój. Nagroda główna zdobyta przez Donatasa Kisonasa z Litwy była dla zwycięzcy zaskoczeniem 😉

Za rok chyba trzeba będzie powtórzyć „Kukor Cup” – już mam wymyśloną nagrodę główną, która znów powinna być zaskoczeniem. Prezes nalega, więc chyba odbędzie się „Kukor Cup 2015”…

No i dziękuję wszystkim Wam, którzy dzwonicie do mnie, albo esemesujecie, albo na fejsie…. itd., że było fajnie i że trzeba za rok powtórzyć!

Jacek Kukorowski

Przy tej okazji zarząd Chrobrego pragnie podziękować p. Jackowi za inicjatywę oraz organizację tej bardzo udanej i – jak twierdzą jej uczestnicy – sympatycznej imprezy.

Zobacz także:

Zdjęcia nadesłane przez Emila Wiśniewskiego – „Szachowy Piknik Rodzinny”- Węgorzewo, 18.05.2014 r.