Relacja Jacka Kukorowskiego z Suwałk
Zamieszczmy relację przesłaną przez Jacka Kukorowskiego z rozegranego ostatnio w Suwałkach tradycyjnego festiwalu szachów klasycznych – „Suwalszczyzna 2017”:
Suwalszczyzna rozpieszcza
Suwalszczyzna potrafi też zaskakiwać. Gościnnością? Ależ tak!
Ale również wynikami naszych zawodników.
Jan dwa lata temu ugrał tutaj jedynkę, dziś na turnieju Pawła Jarocha niewiele brakowało a plusik do jedynki stałby się faktem. O wynikach starego kukora z litości nie wspomnimy 😉
Z chrobrzaków tylko Jan i stary kukor w tym roku wystąpili w Suwałkach u Pawła, ot dwa samotne gnieźnieńskie kukory. Poprzednimi laty reprezentacja była liczniejsza – co nie tak zagrało? Nie wiem. Czy to już wcześniej uzyskane patenty sędziowskie, czy inne/rodzinne sprawy? A może życie dopadło? Albo wypaliło się to i owo?
Na pierwszym zdjęciu serdeczność (w tle Ania spogląda z politowaniem 😉), w codziennym kontakcie wydaje się (to trudne słowo) przyjaźń?
Tak, wrócimy tu (jak Bóg pozwoli) za rok! Bo wyniki? A co to są wyniki? Nic nie zastąpi relacji, takich prawdziwych, jednoznacznych, bez owijania w to i owo!
Jacyż byli w tym roku towarzysze współniedoli szachowej! Zazdrośćcie nam tych znajomości! Karol, Paweł, Tomek (Panowie, tyle imion zapamiętałem – wybaczcie staremu człowiekowi! No może jeszcze Staszek, który łapał motylki 😉 ). Każdy z osobna i wszyscy razem w szachowych zmaganiach i przede wszystkim poza nimi – wspierają w porażkach, śmieją się z porażek, rozpatrują i analizują je wszystkie, ale przede wszystkim nieomal na rękach noszą, kiedy przynosimy sukces! Gdzie poza tym miejscem spotkamy takich ludzi? Ano może spotkamy tu i ówdzie rozproszonych. Kto ich przyciągnie? No mam kilku chętnych, niemniej Paweł jest w absolutnej czołówce!
Tyle emocji, teraz fakty.
O starym kukorze jak już wspominałem z litości mówić nie będziemy. Jedynym usprawiedliwieniem wyniku niech będzie to, że to jego pierwszy nieco silniejszy turniej. Nic jednak nie usprawiedliwi przegranych końcówek, zwłaszcza z przewagą wieży i dwóch pionów. Ot, dzieci są bezlitosne i tyle w temacie 😉
Z Janem to zupełnie inna sprawa. Dawno nie miał tak świetnego wyniku, jak na wspominanym turnieju. Kilkukrotnie ocierał się o normę kandydacką notując dwukrotnie RUZ na poziomie 2225 punktów. Dwie ostatnie rundy niestety okazały się nieszczęśliwe. Ale gdyby tak nie wcześniejszy remis z Mikołajem? Albo gdyby wygrano-przegraną partię z Bartoszem przekuł w sukces? Taka przewaga i jedno potknięcie w końcówce? No gdybać to możemy.
ELO oczywiście ostro w górę – to dobrze. Szkoda plusika, ale jak wiadomo: co nas nie zabije, to … i tak dalej. Bo „Chrobry jest dobry” przecież…
Byczymy się teraz w Suwałkach zasłużenie. Zajadamy lokalne specjały. Zaliczamy festyny i podróże statkiem po kanale augustowskim. Słowem – laba po ciężkiej pracy.
Czekamy na kolejne szachowe zmagania w Suwałkach. Za kilka dni Festiwal Szachowy im. Ireny Warakomskiej. Jan startuje w grupie „B”. Uprasza się niniejszym o kibicowanie.
I „darz bór”, czy inne „na zdrowie” szachowym desperatom
Bo alleluja i do przodu!
Jacek Kukorowski
Zobacz także:
Zdjęcia ze strony Chessburger na serwisie Facebook
Strona Chessburger na Facebooku