HISTORIA TURNIEJU

8. Uczestnicy turnieju i jego zwycięzcy

Historię turnieju tworzą biorący w nim udział szachiści. Dlatego opisując piękną tradycję gnieźnieńskiej imprezy, nie sposób nie wspomnieć o tych, dla których jest ona organizowana, a mianowicie o amatorach „królewskiej gry”. Przyjeżdżają oni licznie do Gniezna od czterdziestu lat z różnych ośrodków szachowych w naszym kraju, a ostatnio także spoza jego granic. Trudno byłoby wymienić miasta i miejscowości reprezentowane na turnieju styczniowym. Stwierdzić jednak można, że – poza miejscowymi graczami – najliczniejszą grupą szachistów, która przybywała do Pierwszej Stolicy, była reprezentacja poznańskich klubów Lech, Pocztowiec, Stomil, Raszyn, a w ostatnich latach Komandoria czy Na Pięterku. Regularnie meldowały się tu także liczne ekipy z Bydgoszczy, Torunia, Konina, Piły oraz z mniejszych ośrodków, takich jak Września, Marzenin, Witkowo, Wągrowiec, Trzcianka, Śrem, Jarocin, Mosina, Kostrzyn Wielopolski, Turek, Strzałkowo, Żnin czy Rogoźno. Z miast bardziej oddalonych od Gniezna przyjeżdżali szachiści w mniejszej liczbie, ale za to reprezentowali bardzo wysoki poziom gry, który gwarantował im walkę o czołowe miejsca i związaną z tym gratyfikację finansową. Dlatego też mieliśmy okazję śledzić zmagania utytułowanych zawodników z Gdyni, Słupska, Płocka, Włocławka, Warszawy, Łodzi, Katowic, Legnicy, Gorzowa Wielkopolskiego, Ostrowa, Kalisza, Kożuchowa, Suwałk, Elbląga i Świecia. Nie brakowało także bardzo silnych zawodników z Ukrainy, Litwy, Białorusi czy Armenii. Wspomnieć także należy o reprezentantach miast partnerskich Gniezna, a mianowicie o szachistach z niemieckiego Speyer, rosyjskiego Sergiev Posad, a zwłaszcza litewskich Radwiliszek, którzy od kilku lat regularnie uczestniczą w „turnieju styczniowym”. Nasz turniej ma charakter imprezy otwartej, w której udział może wziąć każdy szachista, bez względu na posiadaną kategorię szachową. Dlatego też na starcie meldowali się zarówno amatorzy, jak i doświadczeni w turniejowych bojach mistrzowie, którzy legitymują się tytułem arcymistrza; początkujący, kilkuletni juniorzy oraz ponad osiemdziesięcioletni miłośnicy „królewskiej gry”.

Szczegółowy wykaz triumfatorów turnieju styczniowego znajdzie Czytelnik w zestawieniu na końcu niniejszego opracowania. Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę, że zawodnikiem, który wygrywał gnieźnieński turniej najczęściej, był reprezentujący poznańskiego Lecha mistrz międzynarodowy Paweł Stempin. W 14 startach 6 razy okazywał się najlepszy. Trzykrotnie wygrywał w Gnieźnie indywidualny mistrz Polski z 1985 roku, Ignacy Nowak z Pocztowca Poznań. Dwukrotnie sztuka ta udała się mistrzom międzynarodowym: Andrzejowi Maciejewskiemu z Bydgoszczy oraz indywidualnemu mistrzowi Polski z 1996 roku, Klaudiuszowi Urbanowi z Pocztowca Poznań. Również dwa razy wygrał reprezentujący drużyny Hetmana Konin i Tęczy Turek mistrz FIDE Marcin Steczek. Jedynym gnieźnianinem, któremu udało się triumfować dwukrotnie (w latach 1975 i 1978) jest Jan Kujawski. Należy też podkreślić, że jest on „posiadaczem rekordu” ilości startów w turnieju, gdyż brał w nim udział jako zawodnik 37 razy! Spośród miejscowych graczy imprezę udało się wygrać także Józefowi Frąckowiakowi (pierwszy zwycięzca turnieju z roku 1971), Kazimierzowi Kujawskiemu (1973) i Ryszardowi Kujawskiemu (1980). Sukces tego ostatniego jest ostatnim triumfem gnieźnianina w „turnieju styczniowym”. Na uwagę zasługuje również wyczyn mistrza międzynarodowego, Jacka Tomczaka ze Śremu. Jego zwycięstwo z 2007 roku jest w czterdziestoletniej historii imprezy jedynym zwycięstwem odniesionym przez juniora. Nie był to bynajmniej sukces przypadkowy, gdyż kiedy go odnosił, był aktualnym indywidualnym mistrzem świata do lat 16.

Podsumowując można powiedzieć, że gnieźnieński turniej gromadził na starcie wielu utytułowanych zawodników: arcymistrzów, mistrzów międzynarodowych, reprezentantów Polski, w tym wielokrotnych olimpijczyków, indywidualnych i drużynowych mistrzów Polski, triumfatorów wielu krajowych i zagranicznych turniejów oraz uzdolnionych i utytułowanych juniorów. O wysokim poziomie gnieźnieńskiego turnieju niech świadczy fakt, iż tak wybitny szachista, jakim jest Włodzimierz Schmidt (pierwszy powojenny polski arcymistrz, czternastokrotny olimpijczyk, siedmiokrotny indywidualny mistrz Polski w szachach klasycznych i szesnastokrotny w szachach błyskawicznych) nie ma na swoim koncie zwycięstwa w „turnieju styczniowym”, pomimo dwukrotnego w nim uczestnictwa.